Wiele osób myli pojęcia i szuka metod na zmotywowanie się, podczas gdy w rzeczywistości brakującym elementem jest determinacja. Czasami również osoby zainspirowane starają się przełożyć ją na konkretne działania i wyniki, co jest bardzo trudne…

(Dzisiejszy wpis udostępniam także w formie wideo.
Daj znać w komentarzu co sądzisz o takiej formie. Dzięki!)


Inspiracja
to stan uniesienia. Zwykle nie wywołują go silne, intensywne przeżycia, takie jak choćby entuzjazm, śmiech czy pozytywna adrenalina. Inspiracja wiąże się bowiem z wyższymi wartościami i wyczynami – pasją, poczuciem jedności czy wychodzeniem poza własne ograniczenia. Inspiracją możemy się natchnąć, słuchając przemówień mówców publicznych. Czujemy ją, oglądając wyczyny ludzi, którzy wznieśli się ponad to, co wydawało się dotychczas niemożliwe. Inspiracja skłania nas do refleksji, daje nadzieję na lepsze i pomaga podjąć decyzję o zmianach. Widząc kogoś, kto pokonał przeciwności losu i spełnił trudne do osiągnięcia marzenia, sami nabieramy poczucia, że wszystko jest możliwe, i jesteśmy skłonni rozpocząć pracę nad dążeniem do swoich celów.

Inspirację jednak trudno na dłużej utrzymać. Przy najbliższym spotkaniu z problemem, trudnymi emocjami czy nawet przy powrocie do codzienności uniesienie mija, a nasze plany mogą się rozmyć. Inspiracja jest cudowna, gdy szukasz impulsu do zmian, nadziei lub bodźca, który pchnie Cię do przodu. Nie powinieneś jednak używać inspiracji do codziennego działania, ponieważ jej nietrwałość i górnolotność znikają w trakcie realizacji zadań.

4126277314_87d85b2c5a_bMotywacja to stan gotowości do podjęcia jakiegoś działania.
O ile inspirację trudno wywołać na zawołanie, o tyle po motywację łatwiej osiągnąć. Czasami wystarczy pomyśleć o korzyściach albo pobudzić ciało i emocje, by poczuć jej napływ. Może utrzymywać się przez dłuższy okres i łatwiej nad nią panować. Motywacja może być przydatna, by zacząć działanie, ale najbardziej przyda się, by podtrzymywać korzystne działanie. Jest wiele technik i metod motywacyjnych, ale najskuteczniejsze wydaje się stworzenie systemu wspierającego i podtrzymującego motywację. To o wiele lepsze niż nakręcanie się do robienia rzeczy, których wcale zrobić nie chcemy.

Sama motywacja w mojej opinii jest trochę przeceniana. Owszem, jest wartościowym stanem, który sprawia, że łatwiej i przyjemniej nam pracować. Jednocześnie, czasami trzeba wziąć się po prostu do roboty. I tutaj przechodzimy do determinacji…

W inspiracji hasłami przewodnimi są wartości i rozwój. W motywacji kluczem są emocje. W determinacji natomiast najważniejsze są zachowania i czas.

Słowo „determinacja” pochodzi od wyrazu „termin”. Aby być zdeterminowanym do wykonania zadania, nie musimy wcale go lubić. Może nam się nawet nie chcieć za nie zabierać. Wystarczy jednak wykonywać to zadanie przez odpowiedni okres. Determinacja daje większą gwarancję skuteczności od motywacji i inspiracji. Dzieje się tak, ponieważ nie zależy od naszych preferencji. Nie jest również zależna od ulotnych stanów emocjonalnych. W zamian opiera się na silnych postanowieniach i tym, że robimy swoje nawet wtedy, gdy nam się nie chce.

Jeśli chcesz wstać wcześnie do pracy i nadrobić jakieś zaległości, a wybudzisz się w niewłaściwym momencie, wówczas będziesz senny. Na pewno nie pomoże Ci inspiracja, bo o szóstej rano możesz jej nie mieć. Budzik prędzej Cię zirytuje, niż wzbudzi chęć do działania. Możesz co prawda wstać i zacząć się motywować, ale… będziesz miał motywację do motywowania się? Jeśli chcesz wykonać takie zadanie, musisz być zdeterminowany. Wstać, przełamać próg niewygody i zrobić swoje. Nawet jak boli.

Nie ma co liczyć, że każde zadanie w Twojej pracy będzie przyjemne i będziesz do niego zmotywowany. Ale z determinacją to nie ma znaczenia.

Aby być zdeterminowanym, musisz wiedzieć, czego chcesz, następnie zdefiniować korzyści płynące z osiągnięcia celu – nie chodzi tu o samo cieszenie się z sukcesu, ale o korzyści: materialne, emocjonalne, społeczne i wszystkie inne.

Następnie, mając na uwadze tę perspektywę korzyści, pomyśl o wszystkich problemach, jakie wynikną po drodze. Pomyśl, że Twój zespół nawali, że nie będzie Ci się chciało nic zrobić, że będziesz zmęczony innymi rzeczami, że zarząd parę razy zmieni zdanie co do projektu. I pamiętaj, by myśleć przy tym o korzyściach wynikających z ukończenia zadania. Ćwicząc w ten sposób, wykształcisz w sobie siłę, która pchnie Cię do przodu.

Poświęć trochę czasu na opisane przeze mnie ćwiczenie. Mam nadzieję, że determinacja będzie często towarzyszyć Twojej pracy.

Powodzenia!

Szymon Berbeka on sabyoutubeSzymon Berbeka on sablinkedinSzymon Berbeka on sabinstagramSzymon Berbeka on sabgoogleSzymon Berbeka on sabfacebook
Szymon Berbeka
Szymon Berbeka
Od ponad 10 lat związany jestem z branżą szkoleń i konsultingu. Uczę efektywniej pracować i skutecznie zarządzać. Pasjonuje mnie psychologia i marketing. Prowadzę 2 firmy. Moje wypowiedzi m.in. znajdziesz TU, TU i TU.
Zawodowo jestem najbardziej dumny z TEGO i TEGO.
Wierzę, że rozwój wynika ze zrozumienia.